Ciąg dalszy
Czasem dzieją się rzeczy, o które byś nie podejrzewał świata, jak na przykład, że w ciągu pół roku skasują Ci blog, który prowadziłeś 11 lat.
A więc tak właśnie się stało.
Dlatego ten blog będzie kontynuacją; a na pamięć o tym, co było wcześniej, liczę w ponadnaturalny sposób. Jeśli będzie potrzebne wspominanie.
W końcu,
"the art of losing is not too hard to master..."
W dużym stopniu opanowałam tę sztukę w miarę do perfekcji, bo żeby nie przygnębić się tym, że z powodu kasy, skasowali mi moją historię, która była warta (w moich oczach:) worków diamentów, to trzeba mieć tę sztukę w miarę opanowaną.
.
Zasady gry się zmieniły. Dużo wiem, ale wiem też, że nie wiem jeszcze więcej.
Wciąż mam zbyt wiele pytań i choć dzieją się wielkie rzeczy,
jak na przykład to, że Michał wyjechał do Brazylii z misją Douga Rowlanda, jak i większość Kościoła,
prowadzimy szkołę biblijną,
mamy dwoje dzieci
i cały czas żyjemy w rzeczywistości od początku naszego nowego życia wykreowanej przez Boga, to wciąż nie dzieje się jeszcze to, czego najbardziej pragnę.
A pragnę zobaczyć Izajasza 61 w swoim życiu.
.
Musimy, Boże, dojść do jakiejś umysłowej konluzji. Jeśli jest Ewangelia prawdą, to musi nią być zawsze i dla wszystkich; jednym słowem musi się sprawdzać.
Mimo duchowych darów, które się rozwijają, mimo prorokowania i tego, że mówię różnymi językami, w tym jednym, który jest po polsku,
to cały czas wiem niewiele.
Dobry punkt do rozpoczęcia analizy.
Ten blog jest na posłudze w gruncie rzeczy na razie dla mnie samej. Będzie służył mi do analizy mojej wiary i mnie i oczywiście do komunikacji z Bogiem, bo nic nie szło nam tak dobrze, jak komunikacja właśnie podczas pisania bloga.
Dodaj komentarz